kfc napisał(a):Mnie też zawsze wydawało się, jakby Gienek zwyczajnie odbębniał robotę. I uciekał na (śmiercionośnego) papierosa. Gdy zadawali mu pytania po występie, czy nawet gdy oceniali go, jurorzy mówili coś do niego- widać było, że strasznie nie chce mu się tego słuchać, nie chce mu się gadać, naburmuszony jakoś...Oczywiście ma prawo ale kulturalnie byłoby gdyby choć troszkę się postarał zachować pewne pozory Aczkolwiek smutno czyta się takie artykuły.
to sa nawyki z ulicy. dla niego to bylo i jest granie dla kasy w pewnym sensie, choc prawdopodobnie czasami mial z tego cos dla siebie w sensie satysfakcji. zmienilo sie miejsce grania, ale w glowie pewnie tkwi to samo. to postac troche tragiczna, jak wiekszosc ludzi, ktorzy wyczerpali baterie na uzywki. jako czlowiek dal rade, nalog to mocna fala spychajaca, ale jako artysta dla mnie nie istnieje. za pozno dla niego.