albo wkleje tutaj dla tych co nie maja fb lub nie umnieja sie nim poslugiwac wiem ze sa tacy
pozdrawiam kumpli z pracy
Dzisiaj hmm.. a dokladnie wczoraj 21.09 odbyl sie koncert Michala w Monachium dla tamtejszej Poloni.
Przybylam ( admin. na miejsce okolo 17:00 wiec zalapalam sie na ostatnie proby wykonawcow/tancerzy.
Szczerze, to w pierwszych momentach calosc wywarla na mnie srednie wrazenie. Z biegien czasu miejsca w teatrze z duza scena zaczely sie zapelniac.
Przedewszystkim Polacy, ale i bylo tu i owdzie paru Niemcow slychac.
Pamietam, ze gdy jeszcze naprawde malo ludzi bylo, to grupka pan przyszla. Wiek tak 30-45 lat.
I konspiratoryjnym szeptem jedna do drugiej:
"Na Szpaku bedziemy piszczec "
"Nooo"
"A ty?"
"Bede"
Ciekawie sie zaczelo robic. Potrzebowalam kawy, wiec krecilam sie po terenie ?teatru?. Im pozniejsza pora, tym wiecej ludzi nabywalo.
Wraz z rozpoczeciem cala sala byla tak pelna, ze ludzie korzystali z miejsc siedzacych.. na podlodze.
W trakcie trwania programu zostaly zaprezentowane mlode talenty Poloni w Niemczech oraz wykonawcy, ktorzy przyjechali z Polski. Tance, spiewy. Krakowiaka tez nie zabraklo.Wiecej nie pamietam z tej czesci. Kawa byla wazniejsza.
Na przerwie, wydostalam sie z sali po kawe i wyszlam na fajke. Stojac z boku uslyszalam znowu ciekawe rozmowy ^^
"Po przerwie bedzie chyba spiewal ten Szpak"
"Czy on tam stoi?"
Widac ludzie cieszyli sie na Michala wystep. I jak Boga kocham nie slyszalam by ktos negatywnie sie wyrazal. Ludzie byli bardziej otwarci, rowniez w pokazywaniu tego ze go moga lubiec - czekac na wystep. Bez rezerwacji jak w Polsce bywa.
Po przerwie Michal wystepowal jako pierwszy. Duze brawa na poczatek. Stalam sobie na schodkach z tylu, reakcje ludzi wiec jak na dloni.
Zaczal utworem Whitney Houston. Brawa.
Co chwila one rozbrzmiewaly, w trakcie samego utworu.
Kolejnym utworem zaspiewanym przez Michala byla piosenka "Czas nas uczy pogody". A na zakonczenie "Dziwny jest ten swiat" - Niemena... Wydawalo mi sie, ze Michal .. wywazajac.. wokalnie duze wrazenie na Poloni zrobil. A gdy schodzil ze sceny bylam juz pewna.
Brawa. I to jakie! Wyobrascie sobie, ze Michal zniknal ze sceny na 2-4 min a brawa bez ustanku rozbrzmiewaly i prosily w ten sposob wokaliste o bis.
Po paru zabawnych momentach z nagraniem, ktore sie znalazlo, z ktorych Michal wybrnal na swoj wlasny sposob - zabawiajac publicznosc - nadszedl czas na bis: You Feel Good.
Patrzac na publicznosc, moznabylo odrazu powiedziec, ze owa miala chrapke na wiecej i niechetnie sie z Michalem rozstawali.
A mi... kawa nie byla juz az tak bardzo potrzebna
PS: tym razem dalam ciala, zapomnialam wziasc aparatu. Wiec materialow nie mam.
/Z.