W kwestii porównań Dawida i Michała zgadzam się z Agą. Michał dał mi bardzo dużo, Dawid nie daje mi nic nowego, nie daje mi emocji, napięcia, przeżyć, ot prosta, dobrze wykonana, ale nieciekawa muzyka do odsłuchania, jakiej tysiące, wręcz nudna, toteż nie słucham. Nie intryguje, nie wciąga, no tak już mam.
W przeciwieństwie do niego Michała śpiew daje mi to wszystko, daje całą gamę przeżyć, nawet jeśli niedoskonały, niedopracowany i mi nie chodzi o człowieka jakim jest Michał, ale sposób interpretacji, przekazywania muzyki i emocji. Każda z nas widać odbiera muzykę inaczej , co przecież nie znaczy lepiej lub gorzej