aalicjaa z socjum
Dziewczyny sory, że tak długo czekałyście... a niech tam, może ta relacja nie nadaje się na na forum...
Tak często zastanawiałam się jak będzie wyglądać moje pierwsze spotkanie z Michałem i czy z chwilą kiedy do niego dojdzie będę umiała opanować emocje na tyle, aby móc wydobyć z siebie choć parę słów...,tych najważniejszych...,tych dzięki którym przekażę to co czuje moje serce... . Czekałam blisko rok..., czekałam cierpliwie chłonąc Wasze tak pięknie pisane od serca relacje..., teraz nadszedł ten moment.
18 II rzeszowski empik
Do ostatniej chwili nie byłam pewna czy uda mi się zdążyć na czas... Udało się! Szłam
z bijącym sercem bardzo podekscytowana, układając sobie w myślach scenariusz mojej rozmowy
z Michałem. Każdy krok nasuwał kolejne pytania: jak rzeszowski empik przygotował się do prezentacji (mało miejsca), czy przybędzie dużo ludzi, czy poznam znajomych z Socjum , w jakiej kreacji wystąpi Michał, czy osoba prowadząca będzie przyjaźnie nastawiona?, jakie pytania zostaną zadane Michałowi i jakich udzieli odpowiedzi, czy w tle będzie słychać utwory z Ep-ki...itd, itd...
W empiku wstawiłam się punktualnie o godz. 16:00. Weszłam bocznym wejściem rozpaczliwie szukając wzrokiem plakatów promujących EP-kę i informujących o spotkaniu. Niestety na mojej trasie nie było ani jednego. No cóż, ważniejsze było wejście główne dobrze, że chociaż tam był jeden . Stanęłam przed salonem, a właściwie salonikiem...w środku ujrzałam niewielką grupkę ludzi, może ok. 50 osób, która oblegała sromnie przygotowane stanowisko. Już przy wejściu zobaczyłam znajome z fotek twarze Agaty i Wiktorii. To było cudowne uczucie..., które z wirtualnego świata wprowadziło mnie w ten realny, namacalny. Ale się ucieszyłam!
Dziewczyny wyglądają dokładnie tak jak na fotkach, czyli uroczo?są takie sympatyczne i takie naturalne:) Nie byłam już sama!
Kolejno poznałam także przybyłe na spotkanie fanki z szpakofani.phorum.
Michała jeszcze nie było, a my z każda minutą byłyśmy bardziej niecierpliwe. Po ok.20 min. oczekiwania poinformowano zebranych, że Michał jechał z Poznania, jest już w Rzeszowie
i będzie za 7 min., ponieważ utknął w korku. Ufffffffffff....najważniejsze, że będzie!!!
Tak, to czekanie było pełne napięcia i tęsknoty... ,zwłaszcza tęsknoty. Czekałam i czułam się jak w bajce. Tak naprawdę nic się nie liczyło tylko to, że już niebawem nadejdzie ta chwila, na którą czekałam tak długo. Kiedy pojawił się Michał poczułam jak wrastam w ziemię, jak moją twarz oblewa rumieniec i jednocześnie rozjaśnia uśmiech. To niesamowite , ale w tym momencie odfrunęłam
w swój piękny sen. ..i przestałam widzieć i słyszeć wszystko dookoła. Teraz byłam ja i Michał! Tak, to spotkanie potraktowałam bardzo osobiście, zdając sobie sprawę z tego, że nie szybko będę mogła zobaczyć Go po raz kolejny. Wiedziałam, że nie mogę zmarnować ani jednej sekundy...
Michał wyglądał skromnie w porównaniu z wcześniejszymi odsłonami, ale jak zawsze prezentował się uroczo... . Musiałam być blisko, jak najbliżej! Stanęłam bezpośrednio przed stołem i chciałam chłonąć jak gąbka wszystko co było z nim związane, a jednocześnie filmować, robić zdjęcia... . Tak!..., myślałam o Was moi Kochani, zależało mi na materiale, ale złośliwość rzeczy martwych była silniejsza?a może to te moje drżące ręce spowodowały, że nagle sprzęt zawiódł:( Aparat poszedł do torebki a do ręki wzięłam telefon. Patrzyłam w te piękne oczy i czułam, że przełamuję wszelkie opory...już wiedziałam, że za chwilę śmiało usiądę obok Michała.
Reporter prowadził wywiad w oparciu o standardowe pytania. Michał podkreślił w nim m. in., że jest świadomy tego, że nie zawsze jest się w blasku fleszy, ale to nie oznacza nic złego. W rozmowie zaakcentował, że stara się chronić swoją prywatność i nie lubi wzbudzać sensacji, być fotografowany np. na ulicy a zdążają się takie sytuacje.
Z entuzjazmem kontynuował rozmowę informując , iż bardzo chętnie korzysta z zaproszeń do udziału w organizowanych imprezach, także charytatywnych , a obecnie trwają już przygotowania, rozmowy w sprawie nagrania kolejnej płyty, ale jak wszyscy wiemy wymaga to czasu. Myślę, że się nie zdziwicie kiedy powiem, że moja uwaga była bardziej skoncentrowana na samej osobie Michała niż na Jego wypowiedziach.
Po zakończonym wywiadzie nadszedł czas na nas -fanów. Pytań nie było dużo, ale jedno dało Michałowi do myślenia, hahaha:)" Wymień swoje 3 zalety i 3 wady" no i zaczęły się schody...., przecież trudno było na to pytanie odpowiedzieć, prawda? Wszyscy wiemy, że Michał ma tak mało wad, albo są tak nieznaczne, że właściwie niezauważalne a jak mówić o tym czego nie widać? Słodziak:) Sama zastanawiałam się czym by tu Michała obciążyć, ale jakoś stale w głowie świtały mi kolejne zalety
. A najważniejszą z nich sam wymienił- optymizm! Ach, ten zniewalający śmiech Michała...i te rozbrajające momenty, kiedy już chciał ujawnić swoją wadę a za każdym razem z tą chwilą mikrofon przestawał wtedy działać... to było takie zabawne
Osobiście zapytałam Michała , czy wystąpi jako gość do drugiej edycji X Factora, ale niestety na dzień dzisiejszy nie umiał przekazać jednoznacznej odpowiedzi. Jak na razie nie dostał takiej propozycji. Tu kontynuowałam, że cudownie było spotykać się z Nim w niedzielne wieczory..., że tęsknimy za Nim i stale nam Go mało.
Po pytaniach fanów nastąpiła 5 min. przerwa, ponieważ Michał został zaproszony do krótkiego wywiadu dla TV...a w tym czasie zebrane osoby ustawiały się w kolejce po autograf. Pierwszeństwo miały te, które posiadały już płytę. Cieszyłam się, że niebawem , już za moment nadejdzie pora na osobistą rozmowę. Podziwiałam swoja odwagę:),tyle oczu na nas patrzyło, a ja siadając obok Michała nie widziałam nikogo. Powitaliśmy się mocnym uściskiem;) To była chwila...! Skoro nie zemdlałam przy powitalnym przytuleniu to wiedziałam, że czeka nas teraz długa rozmowa. Przedstawiłam się Michałowi : Alicja z Socjum /aalicjaa/. Bardzo się ucieszył:) Widziałam, że jest zadowolony poznając osobiście kolejną fankę. Podczas rozmowy wydawał się tak samo odizolowany od otoczenia jak i ja, słuchał uważnie, patrzył mi w oczy i mówił do mnie..., tylko do mnie. Opowiedziałam, że to moje pierwsze z Nim spotkanie..., że nie nam możliwości jeździć na Jego koncerty, na zloty...a On ku mojej wielkiej radości energicznie powiedział, że na pewno przyjedzie na koncert do Rzeszowa. Dalej śmiało poprowadziłam osobistą rozmowę wręczając Michałowi tomik moich wierszy...., przecież to dzięki Niemu doznałam przebudzenia i zaczęłam przelewać na papier swoje myśli i tworzyć wiersze. Opowiedziałam także o nas i o wielu zawiązanych na Socjum przyjaźniach o tym, że kiedy mu źle i smutno musi pamiętać, że cały czas praktycznie;) 24h/dobę, wiernie jesteśmy przy Nim i że przeżywamy razem z nim każdy Jego kolejny krok.... . Rozmawialiśmy o XI, moich ulubionych utworach....., opowiedziałam także Michałowi o swoim prezencie urodzinowym, który otrzymałam od córki ( magiczny kubek z moją ulubioną Jego fotką z sesji do EP-ki i fragmentem mojego wiersza)....., itd. Nagle uświadomiłam sobie, ze inni też czekają...poprosiłam o autografy i czule pożegnaliśmy się obowiązkowym uściskiem. Och! jak ja nie chciałam odchodzić..., ale co dobre szybko się kończy ... Przeżyłam takie same cudowne chwile jakie Wy w większości już przeżyliście lub często przezywacie mając możliwość stale towarzyszyć Michałowi.
Teraz już stanęłam z boku, patrzyłam na kolejnych fanów i fanki, zrobiłam jeszcze parę zdjęć... Broniłam się przed opuszczeniem tego miejsca, które będzie teraz miało dla mnie inny niż wcześniej wymiar. Niestety czas płynął nieubłaganie a co za tym idzie nadszedł moment, kiedy musiałam jednak pożegnać się z dziewczynami . Dopiero kiedy wychodziłam z empiku usłyszałam płynąca z głośników muzykę...to były utwory z Ep-ki. Jak to możliwe, że nie słyszałam ich wcześniej?;) Szłam bardzo powoli co chwilę oglądając się w tył, by choć przez moment popatrzeć jeszcze na Michała, by móc na dłużej zachować Jego obraz w swoich oczach.
*
Ukradłam, mam nadzieję że się nie obrazi. Też chciałabym tak patrzeć.