Dla mnie przygoda z Katowicami zaczęła się od tego, że prawie zamarzłam
Gdy dotarłam do Silesii nogi miałam w takim stanie, że jakby mi ktoś stopy odrąbał siekierą, to pewnie bym nie poczuła. Szybkie doprowadzenie się do stanu używalności i fiuu do Empiku. Oczywiście wszystko było już zajęte, więc ulokowałam się między regałami. Stopniowo pojawiało się coraz więcej znanych twarzy. I w końcu ta najważniejsza
Michał został powitany okrzykami zachwytu młodszych dziewczyn i trzeba przyznać rację, że wyglądał fantastycznie.
Wywiad średnio mi się podobał. Miałam wrażenie, że prowadzący nie tyle zadaje Michałowi pytania, co raczej wygłasza swoje opinie i oczekuje, iż Michał się do nich ustosunkuje. I Misiek miał być może podobne odczucia, bo czasem "pytanie" było sobie, a odpowiedź sobie
Nie usłyszeliśmy niczego odkrywczego; typowe pytania o płytę, styl itp. Ze strony publiki ciekawe pytania zadała Anett (czy Michał zamierza nagrać jakąś piosenkę po włosku) i Robbie (czy komplementy i pochwały jeszcze robią na nim wrażenie). Aha, ciekawostka: Michał powiedział, że na płycie zamierza stworzyć w którejś piosence duet ze swoją siostrą.
Nieźle Michał wybrnął z pytania o randkę z fanką; tekst, że raczej by się nie umówił z fanką, bo bałby się, że może go zgwałcić był mega
Swoją drogą, panna, która zadała to pytanie, stała przede mną i widziałam, że się zbierała do zadania go niczym do skoku w otchłanie
Po wywiadach zaczęło się szaleństwo autografowe. Głupim rozwiązaniem było to, że najpierw grafy, potem zdjęcia, a nie od razu cały "pakiet". Powodowało, że osoby, które dostały już podpis, nie odchodziły na boki, tylko stały pod "sceną", by być blisko na sesję zdjęciową. Kolejka zdawała się w ogóle nie przerzedzać.
Nie pchałam się tam; poszłam kupić kolejną płytę, a potem pogadać z agą, angie i Robbiem. Znalazłam taka ja i gingers (dzioby, gingers, fajna babka z Ciebie
), też pogadałam chwilę.
Strasznie było gorąco. Dużo ludzi, niskie pomieszczenie, zero klimy.
Jak stałam z Renatą, kam, Zoni, Sun, Avie i Cyranką podszedł do nas Dominik, potem Kuba, rozmawialiśmy chwilę. Zresztą kilka razy zagadywali. Rozmawialiśmy m.in. o tym, w którym Empiku był najlepszy wywiad, czy te spotkania wpływają na sprzedaż płyty (najwięcej, bo 27 sztuk od ręki, sprzedało się podczas spotkania w Warszawie), Avie trochę o stronie fanclubu, o naszych wyjazdach "na Michała". Takie tam gadki, całkiem sympatyczne. Dominik i Kuba trochę obawiają się spotkania w Jaśle, bo, po pierwsze, może być słabo z frekwencją, a po drugie Michał ma tam wiele nieprzyjaznych mu osób i może dojść do jakichś niemiłych sytuacji. W związku z tym zależy im, aby przyjechało sporo fanów.
Ja niestety nie dam rady
Po autograf poszłam na końcu, jako jedna z ostatnich osób. Wzięłam dla pewnej 12-latki z sąsiedztwa, która 5-go ma urodziny i z tego, co wiem, chyba lubi Michała. Właśnie, muszę zanieść tę płytę
Ogólnie spotkanie było bardzo miłe; fajnie było się z Wami zobaczyć
Matko, pisałam tę relację chyba ze trzy godziny, bo ciągle coś mnie od niej odrywało