Kiedyś na forum plejadowym pewien fan Gienka zadał pytanie Szpakofanom, dlaczego uważają Michała za wyjątkowego wokalistę, lepszego od innych (zwłaszcza Gienka). Pojawiło się mnóstwo odpowiedzi, ale niestety wraz ze skasowaniem tamtego forum cały cenny wątek przepadł bezpowrotnie
Spróbujmy zatem raz jeszcze zastanowić się na tym, co decyduje o wyjątkowości Szpakowego głosu.
Może to barwa albo sposób śpiewania? Interpretacje? A może jeszcze inne cechy? Czy są jakieś niuanse, które szczególnie lubicie?
Na czym polega to "coś"? Co takiego jest w głosie, śpiewie Michała, że tak się nim zachwycamy? Rozłóżmy to na czynniki pierwsze.
Pozwolę sobie rozpocząć temat od wklejenia zasadniczej treści mojej wypowiedzi z owego wątku (kopiowałam je sobie na wypadek, gdyby post nie przeszedł za pierwszym razem ) i rozwinięcia jej, ponieważ jest wciąż aktualna:
"Pytasz, dlaczego uważamy Michała za lepszego wokalistę od Gienka?
Moja odpowiedź będzie taka: wszyscy w tym programie śpiewają, lepiej lub gorzej, niektórzy nawet bardzo dobrze, jak Gienek.
No i tu jest pies pogrzebany: oni po prostu śpiewają, a Michał "rzeźbi".
"Rzeźbi" utwór głosem.
Jego "rzeźbiarskie" narzędzia to: niezwykła, głęboka, drapieżna a zarazem liryczna barwa głosu, dbałość o każdą nutę i każde wyśpiewywane słowo zwłaszcza w polskich utworach (bo z angielskim bywa różnie u niego), dobra dykcja (j.pol.), ciekawe interpretacje utworu, emocjonalność głosu, ekspresja śpiewu.
Krótko mówiąc, jest bardzo rozpoznawalny dzięki tym cechom, a zarazem zaskakujący, nieprzewidywalny i intrygujący muzycznie. On nadaje śpiewanym utworom jakby głębię, dodatkowy wymiar, uplastycznia je, cieniuje. W tym tkwi wg mnie niezwykłość jego głosu. Być może uznasz ten opis za zbyt wydumany, ale tak właśnie to odbieram i tak chciałam "zobrazować" jego warunki wokalne.
To, że porusza się swobodnie w różnych gatunkach muzyki jest dla mnie dużą zaletą, bo świadczy o pewnej plastyczności, płynności, kreatywności, akomodacji do różnych warunków.
Nie ma na moją ocenę wpływu jego intrygująca stylizacja, chociaż ta, moim zdaniem, doskonale dopełnia jego "wielobarwny" głos.
Zatem obawy niektórych antyfanów, jakoby bez tej "otoczki" jego głos nie zrobiłby na nas wrażenia, w żadnym wypadku mnie nie dotyczą, ponieważ to właśnie głosem mnie zachwycił i to jest jego główny atut. Reszta to oryginalny dodatek, ale DODATEK właśnie, a nie baza".
Tutaj, aby nie być gołosłowną, jako przykład, w którym bardzo wyraźnie "słychać plastyczność" głosu Michała podałam m.in. utwór "Cień w dolinie mgieł", któremu dodał wielowymiarowości i przestrzeni, wykonstruował, wyrzeźbił, wzbogacił o nowe odcienie.
W tym utworze charakterystyczna dla Michała w moim odczuciu jest też kolejna cecha. Ja to nazywam niefachowo "płaczliwymi nutami", a słychać je najlepiej w słowach:
„snów”, „domu”, „ręce”. Sposób, w jaki "wyciąga" zwłaszcza końcówki tych wyrazów jest bardzo rozpoznawalny i swoisty dla Szpaka.
Dodam jeszcze, że śpiew Michała jest niezwykle... melodyjny. Tak, tak, melodyjny właśnie. Wydawać by się mogło, że każdy śpiew jest melodyjny, ale dla mnie nie każdy
Jego głos po prostu „płynie” po nutach.
W utworach, które śpiewa Michał na żywo bardzo dużo się dzieje. Stopniuje napięcie, rozbudowuje, odkrywa coraz to inne odcienie, dzięki czemu nawet mimo chwil spokoju i nastrojowości nie ma nużącej monotonii.
Jeśli dodać do tego ciekawą, intensywną i głęboką barwę głosu oraz sposób, w jaki nim moduluje, dostajemy płynną, ekspresyjną i wielobarwną całość.
Jak to określił Kuba, Michał jest „jednoosobowym teatrem emocji”, dysponującym nieprzeciętnym głosem pełnym kontrastów – raz jest delikatny i subtelny, za chwilę może być zadziorny i drapieżny w wyrazie. Czasem przeszywający smutkiem do szpiku kości, innym razem radosny i energetyczny.
Niemal w każdym wykonaniu Michała odkrywam nowe niuanse i walory jego głosu oraz sposobu śpiewania, bardzo doceniam też jego twórcze interpretacje.
Dlatego właśnie uważam Szpaka za wyjątkowego wokalistę.
A co wg Was decyduje o wyjątkowości śpiewu i głosu Michała