Dziennik (relacje z życia Agnieszki) :)

Dziennik (relacje z życia Agnieszki) :)

Postprzez Aganderas » środa, 11 września 2013, 17:07

Czytałam wczoraj wywiad z pewnymi siostrami, które śpiewają, powiedziały, że starają się codziennie występować na scenie - c.o.d.z.i.e.n.n.i.e, mało tego, kilka dni temu oglądałam wywiad z Natalią Przybysz, gdzie mówiła że stara się cały czas pisać (piosenki) czy się jej chce, czy się nie chce, codziennie,
pewnie żeby dojść do wprawy i nie wypuścić ducha sztuki. Tak sobie pomyślałam, że być może i ja bym mogła tak pisać, w taki sposób się wprawiać, w taki sposób 'nakręcić' na pisanie, bo na razie piszę tylko jak mnie coś poruszy, albo mam humor do pisania. A tak, będę się musiała bardziej zdyscyplinować. Tak mi ostatnio nudno się w życiu zrobiło, myślę że to dobry pomysł - z pisania zrobić - hobby. Ale takie prawdziwe, które mnie wciągnie i zajmie mi myśli na dłużej.
ach, poszukam i wrzucę linka do tych artystek, niech będą dla mnie tutaj - inspiracją
tu będzie link, jak go znajdę :)
plus Łukaszek :D
http://www.youtube.com/watch?v=OAoTJfXRDtI he, he
Avatar użytkownika
Aganderas
IX. stopień wtajemniczenia
IX. stopień wtajemniczenia
 
Posty: 4700
Dołączył(a): piątek, 4 listopada 2011, 20:11
Lokalizacja: Zielona Góra
wiek: 42

Postprzez » środa, 11 września 2013, 17:07

 

Re: Dziennik (relacje z życia Agnieszki) :)

Postprzez Aganderas » środa, 11 września 2013, 21:52

11 wrzesień 2013
Dzień, taki jak wiele poprzednich, przeżycia internetowe przeważyły rzeczywiste :) chyba czas, by te proporcje zmienić :) późno, do rana się nie wyśpię, w pracy byłam prawie dziesięć godzin, jutro nadal przekładanie towaru na półkach cenowo z lewej do prawej (niedawno wszyscy przekładali, cenowo od alejki, no i tak można robić w kółko - przynajmniej mam pracę )
Mało czasu mi zostało na pisanie, może chociaż przed spaniem coś wymyślę dla siebie mądrego, chociaż nie! Już wymyśliłam :) - niczego za dużo nie roztrząsać, niczym się nie zamartwiać, ani zbyt długo rozmyślać, niczym się nie przejmować :) Jutro będzie to łatwe, w półśnie ;)


12 września
dzień przespany
Avatar użytkownika
Aganderas
IX. stopień wtajemniczenia
IX. stopień wtajemniczenia
 
Posty: 4700
Dołączył(a): piątek, 4 listopada 2011, 20:11
Lokalizacja: Zielona Góra
wiek: 42

Re: Dziennik (relacje z życia Agnieszki) :)

Postprzez Aganderas » sobota, 14 września 2013, 23:29

13 wrzesień
Siedzę przy przechodnim stoliku w małym browarze, trzeba to odnotować - bo w tym miejscu się dobrze czuję, może przez gwar, a może też czasem przez brak gwaru. Za mną drzwi prawie - napiszę inaczej: na drugiej schody, na trzeciej odłóg sali z dłuższymi stołami, na czwartej, bliżej, stół do bilardu, na piątej drzwi wyjściowe, na siódmej wielkie cynowe machiny do produkcji piwa, na jedenastej główna, dolna sala z barem. ładnie tu pachnie (może tym świeżym piwem? )Wszystko jest przyjemne w dotyku. Dzisiaj sama jestem, kuzynka, okazało się że mokła na winobraniowym stoisku. Wystrój przywodzi na myśl męski klub w starych filmach. Czerwień przełamana brązem na ścianach, stoły, boazeria, ciemny brąz i fotele w 'odnodze' ciemno zielone jak stół bilardowy. Ściany są bogato obwieszone tematyką piwną, metalowe rury w kolorze mosiądzu, jako poręcze.



14 wrzesień
Dzisiaj było pięknie :) Ciepły ogródek maminy, dynie, astry, winogrona, koty, brzoskwinie. Tato nas podwiózł na święto miasta, na obiad domowa pizza z dużą ilością warzyw. Własny pokój, jakby się z niego nigdy nie wychodziło. Sąsiadka opowiadająca, jak to ma ciężko, bo się opiekuje rodziną, i dziadek "niknie im w oczach". Przed domem jest beton, który się tak miło nagrzewa, czasami tam kucam wśród kotów, pies, to się dzisiaj tylko przywitał :) Kupiłam dwa liliowce i obgadałyśmy z mamą gdzie posadzić, a mama kupiła krokusy. Był też ptaszek w telewizji dzisiaj, ale taki trochę bidny, nic nie śpiewał, zrobiłam za to zdjęcia kurkom. Oglądałam seriale, znów nie ćwiczyłam jogi. Taki dzień, to dobry jest dzień. Lubię tutejsze dźwięki za oknem: zagdaczą kury, zaszczeka pies basem, samochody przejeżdżają, czasami ktoś drewno tnie. Pojutrze tato jedzie do szpitala w Poznaniu, może mu zrobią operację biodra. Jest w pół do drugiej w nocy, o takiej godzinie to nic nie słychać, tak to lubię gdy idę spać - cisza. Piękna pogoda była, w sam raz na wolny dzień :)
Avatar użytkownika
Aganderas
IX. stopień wtajemniczenia
IX. stopień wtajemniczenia
 
Posty: 4700
Dołączył(a): piątek, 4 listopada 2011, 20:11
Lokalizacja: Zielona Góra
wiek: 42

Re: Dziennik (relacje z życia Agnieszki) :)

Postprzez Aganderas » niedziela, 15 września 2013, 12:14

15 września

Ależ piękna jest nasza Ziemia! Oglądałam właśnie film dokumentalny o klimacie, ale takim ogólnym na całej Ziemi. Ach, jakie to piękne, jakie wszystko zgrane i dopasowane, jak puzzle układanki. Przede wszystkim na równiku słońce świeci prosto na ziemię i tam, co wyparuje to spada w postaci deszczu od razu, reszta jako suchy wiatr się unosi, poprzez to że Ziemia wiruje, skręca, i leci bokiem, tam gdzie spada, są pustynie: w Arizonie, na Saharze np., potem się unosi i z powrotem wędruje na równik i to się nazywa jakaś tam komórka (zapomniałam nazwy :P ) takich komórek jest więcej klimatycznych, także dalej od równików. I prądy oceaniczne też skręcają sobie jak płyną, dlatego w Anglii można się w grudniu czasem wykąpać w morzu, a na tej samej wysokości geograficznej w Kanadzie jest lód. Piękne! I pływy pod wpływem Księżyca. Znajdują skamieniałe koralowce które przyrastały gdy ziemia kręciła się szybciej i rok trwał 410 dni, a doba 21 godzin :) Księżyc nas cały czas spowalnia :) ileś tam mili, mili coś tam sekund na sto lat :D Jakie piękne, zrównoważone i spokojne - ciągle w ruchu. Wszystko ze sobą połączone i ja jestem czegoś tak wspaniałego częścią :D

To jest medytacja jedna Osho dla ludzi zachodu, żeby sobie usiąść rozluźnić się i zacząć się powiększać i obejmować swym jestestwem coraz większą część. Najpierw się jest dużym jak pokój, potem jak podwórko i kilka domów, i cała wieś, potem pola i lasy i miasteczko, rozszerzam się. rozszerzam się na boki i w dół i do góry jak wielka kula, coraz więcej sobą obejmuję, coraz więcej miast i nieba, w dole gorącą kipiel ziemi, całą już jestem Ziemią, ach jaka moc, włączam Księżyc i wyrywam się na wolność, coraz więcej obejmuję, planety inne, słońce - jak wybuch energii - przyśpieszam, małe planetki, cały układ słoneczny, potem pustka, pustka, w każdym atomie naszego ciała pustka przeważa. Ciało zrobiło się ociężałe, chociaż przecież na wpół medytuję, bo w międzyczasie stukam w klawiaturę. Pustka, pustka niezmierzona...połykam gwiazdy, połykam układy słoneczne...ro..z..ciągam się,....ro..z..ciągam...dryfuję...tyle gwiazd, tyle energii, jak małe wyładowania energetyczne w całym ciele, jestem całą galaktyką, miliardy gwiazd ....ależ ogrom...spokój.....tak można trwać....można się rozciągnąć na cały wszechświat, który się rozrasta i obejmuje coraz więcej , coraz więcej, chociaż nie wiadomo czego.....w naszym ciele gwiazdy rodzą się i umierają, trwa cały czas poruszenie.
Potem trzeba robić zapiekankę :D więc się zmniejszamy, ale to można szybciej...ha, ha! :D do zrobienia zapiekanki trzeba być malutkim :D Zagęszczamy się zagęszczamy....skupiamy :D to też jest przyjemne...ha, ha! :D ale energii z gwiazd w nas dużo! :D :D ;D i radości z ruchu :D
hi, hi, hi
Kocham Osho! ;)

.................
godzina 22:14
poćwiczyłam jogę...uff
bo już mi kark zesztywniał bez ćwiczeń
Avatar użytkownika
Aganderas
IX. stopień wtajemniczenia
IX. stopień wtajemniczenia
 
Posty: 4700
Dołączył(a): piątek, 4 listopada 2011, 20:11
Lokalizacja: Zielona Góra
wiek: 42

Re: Dziennik (relacje z życia Agnieszki) :)

Postprzez Aganderas » poniedziałek, 16 września 2013, 19:11

16 września

4:35 pobudka
5:39 autobus
zaspana ciągałam się po hali
na wadze dodatkowo, ciastka i cukierki
po pracy wróciłam na sklep po śliweczki ciastka i cukierki trufle
na piechotę powrót do domu, remontowaną ulicą Batorego, pomiędzy dołami wielkimi w ziemi, a koparkami
na twarzy nieoczekiwanie i pomimo niewyspania, uśmiech kota zlizującego śmietankę
gdzieś 15:40 powrót do domu, kilka zjedzonych winogron i sny
18:00 joga
18:50 spacerek do sklepu
kot, czarny, młody, długouchy
później gotowanie obiadku
telefon do mamy, sms do kuzynki
zapis w dzienniku
a zaraz znowu sny
Avatar użytkownika
Aganderas
IX. stopień wtajemniczenia
IX. stopień wtajemniczenia
 
Posty: 4700
Dołączył(a): piątek, 4 listopada 2011, 20:11
Lokalizacja: Zielona Góra
wiek: 42

Re: Dziennik (relacje z życia Agnieszki) :)

Postprzez Aganderas » piątek, 27 września 2013, 17:47

27 września
Sama siedzę, Pan Ryszard w Grecji, włączyłam radio, żeby od czasu do czasu głos jakiś słyszeć. Dostałam receptę na lekarstwa na wizycie kontrolnej u lekarki którą lubię, potem szłam dłużej do domu, robiąc po drodze zakupy i grzejąc się w zimnym słońcu. Tato po operacji szybko doszedł do siebie, półtora tygodnia i sam dojechał z pod Zielonej - pod Żagań swoim samochodem, a miał wymieniane biodro. Ulga, że chwilowo nie trzeba się o rodziców martwić. Później zrobiłam dwa prania. Na sprzątanie nie miałam zacięcia dzisiaj, chociaż właśnie na to przeznaczyłam wolny dzień. Ciężko mi się za cokolwiek zabrać. Wracając do domu, kupiłam trzy książki Osho. Takie miałam kiedyś przyjemne uczucie, że kocham wszystkich ludzi, a teraz mam takie, że na to nie zasługują.
Ale mam ulgę, gdy piszę, jakbym rozmawiała z własnym duchem. Ulga, to bardzo dobre uczucie, przeciera drogę dla innych przyjemnych.
Zrobiłam kilka zdjęć, robienie zdjęć, to też czynność która chwilowe oderwanie od rzeczywistości przynosi, tak się człowiek na chwilę zawiesza, żeby ujęcie złapać dobre. Mam promienie wrześniowego jeszcze słonka wśród drzew i chmurki różowe nad sąsiednim blokiem. A wczoraj, gdy tyle pięknych rzeczy widziałam i mijałam w drodze, aparatu nie miałam. A widziałam konie na łące, dosyć blisko, każdy inaczej umaszczony, wioskę na krańcu świata zagubioną, też słoneczko na chwilę akurat wyszło. Albo nawet i dzieci kukurydzy....ptak duży, z drapieżnych, przed samym autobusem przeleciał! I napis jednej wioski, który przeczytałam "Grobowo", ale na drugim znaku było "Grabowo". Taka ładna droga chwilami.
Avatar użytkownika
Aganderas
IX. stopień wtajemniczenia
IX. stopień wtajemniczenia
 
Posty: 4700
Dołączył(a): piątek, 4 listopada 2011, 20:11
Lokalizacja: Zielona Góra
wiek: 42

Re: Dziennik (relacje z życia Agnieszki) :)

Postprzez Aganderas » sobota, 28 września 2013, 16:34

który tam jest dzisiaj? 28 września
Bardzo miły dzień. Wczoraj wyrzuciłam w piśmie wszystko co mnie gnębiło, a na koniec podpowiedź pewną doczytałam u Osho i tak jakoś mi zeszła ta chandra, spłynęła. Może nie mam w sobie jakiejś szczęśliwości wielkiej, najlepsze określenie to chyba: "jest spoko". Zwłaszcza mi miło było, jak podążałam do Lidla, i z powrotem.
Ot, taki nieduży zapisek, na dzisiaj.
Avatar użytkownika
Aganderas
IX. stopień wtajemniczenia
IX. stopień wtajemniczenia
 
Posty: 4700
Dołączył(a): piątek, 4 listopada 2011, 20:11
Lokalizacja: Zielona Góra
wiek: 42

Postprzez » sobota, 28 września 2013, 16:34

 


Powrót do Pozostałe

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość

cron