Majj napisał(a):Tez zawsze, jeśli oglądam któryś z programów, wyobrażam sobie Miśka, jakby na niego zareagowali. A jak ktoś śpiewa te piosenki, które Michał to zawsze - nieee, no słabo, Misz o niebo lepiej to wykonał
Co jak co, Szpaku postawił wysoką poprzeczkę dla reszty poz względem wizerunku, osobowości i głosu. Jak dla mnie nie ma takiej drugiej osoby i nie sądzę, żeby się szybko pojawiła
Ginger napisał(a):Ja w ogóle nic nie oglądam.
A od jakiegoś czasu w ogóle nic nie oglądam, o ile nie ma tam Szpaka - co ten Szpak robi z ludźmi...
gingers napisał(a):"Voice of Poland" najbardziej mi się podoba, może dlatego, że nowy.
Ciekawe były castingi, gdzie jurorzy byli odwróceni tyłem do wykonawców.
Sun napisał(a):gingers napisał(a):"Voice of Poland" najbardziej mi się podoba, może dlatego, że nowy.
Ciekawe były castingi, gdzie jurorzy byli odwróceni tyłem do wykonawców.
Ja już kiedyś wspominałam, że podglądam czasem ten program- byłam na samym początku ciekawa formuły i jurorów, ale miałko to wypada. Plus uczestnicy są kompletnie nieporywający (niby z założenia wszyscy potrafią śpiewać i jest tam mało 'kosmitów', ale wielu z nich to takie maszynki do wydawania idealnych dźwięków- mnie to nie zasadniczo rusza, raczej usypia). Ostatecznie zraził mnie etap, w którym częściowo przesianych już uczestników połączyli w pary- duet miał wystąpić w piosence na zasadzie pojedynku, nawet scena była w formie ringu boxerskiego. Dla mnie jest to absolutnie nie do przyjęcia. Każde talent show to w pewnym sensie gwałt na samej istocie muzyki, a już tak daleko posunięta dosłowność przyprawia mnie o mdłości.
Sun napisał(a):gingers napisał(a):"Voice of Poland" najbardziej mi się podoba, może dlatego, że nowy.
Ciekawe były castingi, gdzie jurorzy byli odwróceni tyłem do wykonawców.
Ja już kiedyś wspominałam, że podglądam czasem ten program- byłam na samym początku ciekawa formuły i jurorów, ale miałko to wypada. Plus uczestnicy są kompletnie nieporywający (niby z założenia wszyscy potrafią śpiewać i jest tam mało 'kosmitów', ale wielu z nich to takie maszynki do wydawania idealnych dźwięków- mnie to nie zasadniczo rusza, raczej usypia). Ostatecznie zraził mnie etap, w którym częściowo przesianych już uczestników połączyli w pary- duet miał wystąpić w piosence na zasadzie pojedynku, nawet scena była w formie ringu boxerskiego. Dla mnie jest to absolutnie nie do przyjęcia. Każde talent show to w pewnym sensie gwałt na samej istocie muzyki, a już tak daleko posunięta dosłowność przyprawia mnie o mdłości.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość