Ja należę do tych osób, które albo czytają książkę od deski do deski w tempie zawrotnym, albo nie robią tego wcale, co mnie niestety bardzo ogranicza, bo ostatnio mało czasu na wszystko i rzadko mogę sobie pozwolić na parogodzinną lekturę
...ale mam swoje ulubione pozycje książkowe, które kiedyś po prostu połknęłam
... Generalnie uwielbiam te, które ukazują różne zakamarki ludzkiej duszy, naświetlają portrety psychologiczne głównych bohaterów, ukazują, jak człowiek może się zmienić pod wpływem różnych życiowych doświadczeń. Dodatkowo, z innej beczki, pociągają mnie motywy przeznaczenia, metafizyki, próby poznania źródeł wszechświata, prawdy nadrzędnej (co wypływa pewnie z mojej nie do końca określonej wiary...)...
Z konkretnych pozycji wymienię na pewno , "Świat według Garpa", "Modlitwę za Owena", "Hotel New Hampshire" i "Jednoroczną wdowę" - wszystkie Johna Irvinga, którego cenię za boskie moim zdaniem poczucie humoru, wartkie dialogi, prowokowanie do refleksji w prześmiewczy, nienachalny sposób... Poza tym bardzo polecam "Syreny z Tytana" Kurta Vonneguta - pozycję obłędną wg mnie, przede wszystkim dzięki zabawie formą, którą autor uskutecznia...tam zresztą pojawia się cudowny motyw 'harmonii' - pozaziemskich organizmów (bo nawet nie można ich nazwać istotami), które żywią się muzyką, falami dźwiękowymi, więc główny bohater staje się ich 'bogiem', dając im rozkosz istnienia dzięki biciu swego serca (ostatnio coraz częsciej przypomina mi się ten fragment książki kiedy myślę o naszym Szpaczku
)... Nie mogłabym również zapomnieć o czterech częściach Odyseji kosmicznej autorstwa Artura C. Clarke'a, a więc "Odyseja kosmiczna 2001" (na jej podstawie powstał film Kubricka, który wymieniłam wśród ulubionych w wątku 'filmowym', zresztą scenariusz obaj panowie pisali wspólnie), "Odyseja kosmiczna 2010", "Odyseja kosmiczna 2061", "3001 Odyseja kosmiczna - finał". Te pozycje jednak nie dla tych, którzy nie lubią długich opisów i filozoficznych dywagacji
...
Pośród lektur szkolnych z kolei moje ulubione to były zdecydowanie wymienione już przez parę osób "Zbrodnia i kara", "Ferdydurke", ale także "Nad Niemnem" Orzeszkowej, Żeromskiego "Ludzie bezdomni" i "Przedwiośnie", "Inny świat" Grudzińskiego, czy "Dżuma" Camusa... To tyle ode mnie