Litek_ napisał(a):Angelika napisał(a):Ja teraz jestem zmuszona do przeczytania mega nudnych ksiazek,bo biore udzial w konkursie... ;/ Czytam teraz m.in. Faraon,gdzie w całej książce podoba mi się jedno,jedyne zdanie.. " Gedeon był to człowiek już szpakowaty, o surowych rysach. " I na boku ksiazki dopisek : "Godeon : wygląd : surowe rysy,szpakowate włosy "
Ja ostatnio tez jakąś książkę czytałam, gdzie we fragmencie było coś o szpakowatych włosach... zawsze jedno i to samo skojarzenie
Strasznie ci wspołczuję, ze musisz czytać "Faraona", jak dla mnie jest to strasznie nudna i wykańczająca człowieka książka...
starling napisał(a):Ja uwielbiam Konika Garbuska Andersena
adh napisał(a):"Trzynasty dzień tygodnia" Ryszard Ćwirlej - głównie dla poznaniaków, pierwsze dni stanu wojennego, również dla Starling - bo o morderstwach
Aganderas napisał(a):"Lewa ręka ciemności" Ursula K Le Guin - Tak mi się tematycznie, ze szpaczkiem kojarzy Chociaż dawno nie czytałam. Muszę wypożyczyć na święta
Ja czytałam od dzieciństwa. Ktoś niedawno wspomniał tu Edgara Alana Poe, na nim się wychowałam i jeszcze na "Opowieściach niesamowitych pisarzy angielskich 19-stego wieku", Arthurze Conan Doylu (np. Pies Baskerville'ów) itp. Powieści dla młodzieży - Nienacki i inni ( Nienacki dla dorosłych to już później:)
Siostrze, jak jeszcze słabo czytała, przeczytałam na głos prawie całe "W pustyni i w puszczy" oraz jak Azję Tuhajbejowicza na pal wbijali np.(Nie martwcie się, wyrosła na normalną) uwielbiam trylogię. Miałam trzy wielkie miłości tematyczne: pierwsza indiańsko - przygodowa (mnóstwo tego było, ale najukochańszy: Karol May:) Jak byłam w ósmej klasie chyba, zaczęto nadawać serial "Ja Klaudiusz" i umarłam dla tej powieści haha, przynajmniej w takim sensie w jakim Wy tutaj na phorum lubicie sobie umierać czyli zaczęła się druga miłość: historyczna i okołohistoryczna. Dla przykładu: "Egipcjanin Sinue", czy cykl o Polsce Bunsha (historyczne, ale im dalej od naszych czasów, tym bardziej mi się podobało) W szkole średniej, na praktykach, pamiętam jak dziś, zaczęto w radiu puszczać w odcinkach, "Solaris" Lema. O! Tu, to umarłam na dobre kilkanaście lat, zanurzona w nierealnym świecie fantastyki Muszę trochę wymienić: bezkonkurencyjne "Władca pierścieni" czytane piętnaście lat przed ekranizacją (tylko trzeba trafić na dobry przekład <trafiłam kiedyś na tragiczny, po prostu>) Lem z jego Ijonem Tichym haha, Wiktor Żwikiewicz który swoją powieść "Imago" namalował słowami, właśnie wymieniona przeze mnie Le Guin, i jej Ziemiomorze. Lubię Orsona Scotta Carda (właśnie przypomniałam sobie jego książkę, tzn przeczytałam któryś tam raz: <też mi się skojarzyła z Michałkiem naszym, bardziej w temacie o tolerancji, i wolności> "Mówca umarłych")
OJ!!!!
Właśnie się złapałam za głowę, przecież ja w skrócie piszę, i prawie nic nie zmieściłam jeszcze
Dodam tylko, że teraz beletrystyki prawie nie czytam - zajęłam się, uwaga samorozwojem duchowym I jakby mi ktoś przełącznik w głowie przełączył, nie interesuje mnie już czyjaś wyobraźnia trochę szkoda. To znaczy, czasem coś przeczytam sobie, ale już nie nałogowo
*
Z nowszych nadmienię: Jacka Piekarę, i jego inkwizytora, któremu pomaga anioł
Wymienione tu, wcześniej "Autostopem przez galaktykę" - taki humor sobie cenię
A Joanna Chmielewska? Kocham Joannę Chmielewską (wszystko, co napisała)
Aganderas napisał(a):Muszę trochę wymienić: bezkonkurencyjne "Władca pierścieni" czytane piętnaście lat przed ekranizacją (tylko trzeba trafić na dobry przekład <trafiłam kiedyś na tragiczny, po prostu>)
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości