Odsłona druga.
Pierwsze pytanie dotyczyło reakcji ludzi na taką osobę jak Michał; czy negatywne opinie wynikają z zazdrości. Michał odparł, iż zawiść ludzka towarzyszy mu stale i szybko się to nie skończy, gdyż stereotypy są mocno zakorzenione. W Polsce przez wiele lat panowała „normalność” i jeśli ktoś próbował się z niej wybić, spotykał się z negatywnymi reakcjami. Tymczasem wystarczy chcieć poznać taką osobę, aby zauważyć, iż liczy się nie tylko wizerunek – a może nawet wizerunek najmniej – a to, co myśli i jaka jest.
Jednocześnie stwierdził, iż często spotyka się z negatywnymi opiniami o sobie, ale jeśli ktoś przyjdzie i szczerze z nim porozmawia, potrafi zmienić o takim człowieku zdanie o 180 stopni. Zdarzały mu się takie sytuacje.
Nie neguje tego, że jest freakiem, ale uważa, że należy oddzielić zwariowany wizerunek od tego, jakim jest człowiekiem. Bo wizerunek może być szalony, niejednoznaczny, ale w życiu prywatnym można być dostępną, miłą, sympatyczną osobą. I on się za takiego uważa. Wizerunek nie oznacza arogancji.
Kolejna kwestia dotyczyła właśnie dostępności i stosunku do fanów. Michał odparł, że jedynym artykułem w necie, jaki go zabolał był ten, że źle traktuje swoich fanów. Ukłuło go to, gdyż uważa, że fanów traktuje dobrze i wiele im zawdzięcza.
Na pytanie, czy nadal wyznaje zasadę, że nieważne co mówią, byle mówili, odrzekł, że generalnie tak. Nie bulwersują go artykuły, w których jest wyśmiewany i opinie na portalach plotkarskich, gdyż rozumie, że „ludzie muszą się czymś żywić”. Ponadto uważa, że jeśli ktoś sugeruje się artykułami na stronach plotkarskich, to „żyje w ciemnocie”