czy to optymista „libertyn”, czy powazny konserwatysta forumowy, kazdy z nas musi przyznac, ze nudno jest czasem bardzo zajmowac sie w kolko tym samym.
bardzo by sie przydalo jakies zdarzenie rozluzniajace i rozwijajace wyobraznie, ktore rozproszyloby nader napieta rzeczywistosc forumowa. ta obecna jest oczywista i mnie mierzi. zwlaszcza gdy widac i czuc ja wszedzie. na szczescie plyta juz coraz blizej i wiele sie wyjasni, lacznie z tym, ze dostep do niej nie bedzie reglamentowany. stanie sobie czlowiek w kolejce i ja w koncu dostanie. bedzie o czym gadac bez cenzury.
to wielka nadzieja na przywrocenie miary i delikatnosci i to nie tej mierzonej slowami i poprawnoscia na zewnatrz, tylko tej naszej, wspolnej, tutejszej. uwiklalismy sie niepotrzebnie w procedury, ktore mialy wyrazac i konkrety i fantazje, a poczynily szkody. a swiat szpakowy jak trwal, tak trwa, niezaleznie od tego, jak nam tu idzie na forum (choc idzie nam troche lepiej dzieki Ginger i decyzjom forumowiczow). mysle, ze czesc osob przecenia znaczenie wplywu forum na Szpakowa rzeczywistosc. szkoda, bo nie tedy droga. raczej dystans by nas do niej zblizyl. raczej zart, raczej luz, raczej smialosc, odwaze sie nawet powiedziec, ze odrobina szalenstwa. zwazywszy, jak silne sa nasze upory w podtrzymywaniu nudy, w robieniu czegos, co jest godne pracy powielacza, w tej niezwyklej niecheci do wietrzenia (mimo, iż Szpak calym soba daje swiadectwo czegos innego), uwazam osobiscie, ze naprawde czasem warto dac sie poniesc i nie czepiac sie schematow myslowych i wykonawczych. nagle, bez przygotowania psychicznego, kazecie sie człowiekowi, co szukal tu czegos innego, pogodzic z podjeciem i przyjeciem surowych decyzji administracyjnych. wszyscy w dodatku powinni na zewnatrz mowic jednym glosem. mam zle skojarzenia.
a moze byc ciekawie, moze byc tworczo i czasami choc, inaczej. po co nam sprane metody? nie ma madrej odpowiedzi, wiecej – na to pytanie nie ma nawet odpowiedzi glupiej.
przegladajac wydarzenia ostatniego wieczora, mozna było się zasepic, patrzac jednak na zjawiska zapowiadane, mozna miec jakies nadzieje na swiezosc, tylko sobie nie przeszkadzajmy i nie mnozmy juz ograniczen i zakazow. niech sobie kazdy gada z kim chce i kloci sie z kim chce. inaczej wyjdzie tego powszechnie panujace nic.