Właśnie wróciłam i na świeżo coś tam opisze. No więc koncert ogólnie dla VIPów, przy scenie byly rzędy krzesełek Vipowskich, a my, plebs musielismy stac dalej, za barierkami. Było sztywniacko, na Adzie nikt nawet braw nie bił. Ja, moja koleżanka i mama pokazałyśmy Michałowi, że Rzeszów potrafi się b...